czestochowa.repertuary.pl
Profil

Profil: trupti patak

Komentarze do filmów:

Vicky Cristina Barcelona trupti patak, 20. kwietnia 2009 godz. 12:42

Allen przyzwyczaił, że nawet w gorszej formie nie schodzi poniżej pewnego poziomu, jednak niestety ten film wybitnie mu nie wyszedł. Akcja się wlecze i zupełnie nie wciąga, denerwuje drętwy narrator z off-u... Historia poprowadzona w ten sposób, że za bardzo nie wiadomo co miało być głównym tematem. Przed kompletnym fiaskiem ratuje ten obraz rewelacyjna Penelope Cruz, która niestety pojawia się dopiero w połowie:-(

Slumdog. Milioner z ulicy trupti patak, 11. lutego 2009 godz. 09:20

Świetny scenariusz, znakomicie nakrecony film. Ci co byli w Indiach, zobaczyli tamtejszą nędzę, a jednocześnie widzieli przynajmniej jeden bollywoodzki film i wiedzą czym Bollywood jest dla mieszkańców indyjskich slumsów zrozumieją dlaczego ten film zostal tak nakręcony. Bo nie chodziło o opowiedzenie ciekawej bajki, wbrew temu co wcześniej ktoś napisał. Zresztą, zobaczcie sami....

Mała Miss trupti patak, 28. listopada 2007 godz. 21:41

Świetny.
Naprawdę jeden z lepszych filmów made in USA, jakie udało mi się ostatnio zobaczyć. Wszystkie postaci "krwiste", świetnie zagrane. Film drogi, w którym, jak to już jest w tym gatunku, bohaterowie przechodzą wewnętrzną przemianę, a my obserwując ich perypetie możemy się i trochę pośmiać i trochę zamyślić nad wariactwami współczesnego świata. Bardzo inteligentna amerykańska komedia (aż się zdziwiłam:-) ).Gorąco polecam.

Miłość w czasach zarazy trupti patak, 18. listopada 2007 godz. 10:25

Słaby.
Niestety atmosfera książki zaprzepaszczona całkowicie i nic w zamian. Dłużące się romansidło, motywacje bohaterów całkowicie niezrozumiałe, słowo miłość w prawie każdym dialogu, wytarte do bólu. Końcówka lepsza niż początek, który sugerował kompletne fiasko.

Królowa trupti patak, 27. lutego 2007 godz. 22:09

Dobry, porządnie zrobiony film.
Film, który powinien być lekturą obowiązkową dla polityków w niektórych krajach. Ech, jeśli Anglikami
rządzą tacy ludzie i w taki sposób, jak pokazano na filmie, to ja im zazdroszczę... Film pełen typowo angielskich "smaczków", świetnie zagrany (Oskar za główną rolę żeńską w pełni zasłużony) i zgrabnie opowiedziany. Nie nudziłam się ani chwili.

Requiem dla snu trupti patak, 7. lutego 2007 godz. 20:59

Tego filmu się nigdy nie zapomni.
Obezwładniający, szokujący. Znakomity, ale z tych, których nie chce się już nigdy oglądać, bo wrażliwego człowieka za dużo to kosztuje. Ale koniecznie trzeba zobaczyć, przynajmniej ten
jeden, jedyny raz.

Babel trupti patak, 7. lutego 2007 godz. 20:53

Bardzo dobry.
Każda z osób, z którą rozmawiałam miała swoje własne zdanie o czym jest ten film. To chyba najlepszy dowód, że jest to dobre kino, nie tylko formalnie, ale przede wszystkim treściowo. Bardzo aktualny problem barier między kulturami, społecznościami, ludźmi. Wiele pytań, wiele symbolicznych scen, fantastycznych ujęć. No i angażuje widza, pobudza do myślenia. Jak ktoś nie lubi myśleć, niech nie idzie.

Źródło trupti patak, 7. lutego 2007 godz. 20:38

Iskariota trafil w sedno.
"Ezoteryczne wymioty" - trudno o lepsze i celniejsze skomentowanie tej produkcji. Płytki, pretensjonalny, kiczowaty. Szkoda - po autorze znakomitego "Requiem dla snu" spodziewać by się można było przynajmniej czegoś twórczego, a nie kogla-mogla ukręconego z symboliki dowolnie zaczerpniętej z kilku systemów religijnych plus amerykańskiego mitu pt. love story. Rozśmiesza i żenuje.