odpowiedz do MAGODZIEJKA! to Ty chyba nigdy wczesniej w kinie nie bylas lub jeszcze za czasow dziecinstwa na bajkach. bo dlugie reklamy w kinie od lat to norma :p

Byłam na tym kinie w Bonarce. Nigdy nie byłam w tak brudnej sali... Wszędzie walał się popcorn i śmieci, z zagłówków pozrywane były pokrowce, strach było tam usiąść... Dodatkowo nigdy(nawet w tym kinie) nie zdażyło mi się oglądać tak długich reklam... po 30 minutach zapomniałam już na jaki film poszłam.
A sam film mi się podobał(oprócz zakończenia, w którym trochę przegięto z dosłownym przedstawieniem metafory). Film trzyma w napięciu i choć może rzeczywiście historia opowiedziana jest zbyt skrótowo, to przyjemnie się ją ogląda.

bardzo dobry film:)

Porównywanie tego filmu do remake'u nie do końca jest zasadne. Jest to ekranizacja KSIĄŻKI i w mojej opinii dość dobra. Jak na współczesne kino, wiernie oddaje treść książki. Matka Carrie była właśnie skrajną fanatyczką, aspekt religijny w filmie nie został wyolbrzymiony ani przesadzony. Na pewno nie bardziej niż zarysował to Stephen King. Scena krwawienia Jezusa itp. także dość wierne, podobnie jak sceny podpalania. Co do zastrzeżeń do realności posiadania takich a nie innych zdolności telekinetycznych nie będę się wypowiadać. Jest to horror, totalne fantasy, liczba unoszonych przedmiotów ma tu małe znaczenie.

Bardzo kiepski film. Nie polecam. A jeśli ktoś już musi obejrzeć, to niech poczeka na projekcję w zaciszu domowym. Zaoszczędzi sobie w ten sposób parę groszy i rozczarowania.

a ja wczoraj oglądalem w telewizji, tyle tylko, ze z '76:)

Porównując ten remake do filmy z 1976 roku uważam, iż trochę przesadzono zmieniając kierunek choroby fizycznej w stronę fanatyzmu religijnego. Scena z nożami w pierwowzorze była bardziej realna od tańczących do okoła noży w nowym wydaniu. Dlaczego? Jesli ktoś posiada moce telekinetyczne to zapewne nie jest trywialną sprawą kontrolować wiele przedmiotów jednocześnie, zwłaszcza, jeżeli chodzi o osobę początkującą. Jak dla mnie, trochę sztucznie przedstawiono Carrie podczas siania pożogi. przypominała trochę robota. Film uznaje za średni, nie było w tej ekranizacji nic odkrywczego, ot taka współczesny remake dostosowany do naszych czasów. PS. Swoją drogą jest to kolejny film ukazujący jak bezwzględne potrafią być dzieci/młodzież... niestety do takich zachowań dąży nasze społeczeństwo zachłyśnięte "ideologią" zachodu i kopiowaniem wszelkich wzorców (tych dobrych i niestety tych złych).