Profile: jarekte
Films comments:
kto sie uchachał na pierwszej
części, ten sie uchacha i na
drugiej
Po wyjściu z kina dopadło
mnie to samo uczucie jakie
miałem po pierwszej części
Shreka, czyli nie pamietania
prawie żadnego szczegółu,
dialogu, etc., bo było ich tak
dużo, że pamięta się tylko
rechotanie przez cały czas
seansu. Dopiero oglądniecie tego
parę razy pozwala już na
spokojnie upajać sie wszystkim
scenami i dialogami Naprawde
polecam wszystkim....A jak sie
odezwała "Barmama", nie powiem
czyim głosem, to już nie ważne
co mówiła, ja już i tak spadałem
z krzesła, aż sie siedzący obok
mnie 6-latek z politowaniem na
mnie, starego 26 letniego konia,
patrzał....No i odlotowa
piosenka finałowa była.
Ja sie ubawiłem setnie na tym filmie
Dla zwolenników produkcji braci Cohenów pozycja obowiązkowa i mimo iż nie oni reżyserowali ten film, to czuć że maczali w nim swe "paluchy", ot choćby bo doborowej obsadzie i to nie tylko pierwszoplanowej (nawiasem mówiąc główny Billy Bob Thornton jest znakomity!). Cały ten "fekalizm" filmu, "fuck'i" w co drugim Mikołajowym zdaniu, jak najbarzdziej przytłaczaja, ale widać i czuć, że nie jest to bezcelowe (jak w innych debilnych komediach) szarganie spokoju widza, ktory być moze nastawił sie na dobra, rodzinna komedie. To własnie znakomity środek (a nie cel w samym sobie), by ta sielankowa iluzje świąt (i życia) w wydaniu amerykańskim pokazać od tej gorszej, a zarazem bardziej realnej strony